L: ... i wtedy do drzwi ktoś zapukał.
Zawołał: "Kto tam?", ale nie dostał odpowiedzi.
L: "Ach, pewnie znów mi się wydawało" powiedział sam do siebie.
L: Ale nie zauważył, że drzwi delikatnie się uchyliły...
L: I co sądzisz o tym opowiadaniu?
L: Jak to nie wiesz?
L: Musisz mieć własne zdanie, to jest bardzo ważne.
L: No naprawdę, misiu!
L: Oj, no nie udawaj głupiego, dobrze o tym wiesz.
L: Przemyśl to...
L: ... a ja idę po więcej kakałka.
L: Ok, misiu?
Piłka: *leci*
Piłka: *leci*
Piłka: *uderza misia*
Miś: *przewraca się*
L: Już jestem.
L: O nie! Misiu!
L: Nic ci nie jest? Mam przeprowadzić RKO?
Kto ci to zrobił?
L: Chaaarley!
*tymczasem*
C: Hihi
Tworzenie historyjek, w których Charley dokucza Lilly stało się moim przyzwyczajeniem, haha. Ale właśnie tak wyobrażam sobie moje panny - Charley jest tak jakby starszą siostrą, która stara się przejąć kontrolę nad Lilly, która jest tego całkowicie nieświadoma :)