Hej! ;)
Co tam u Was? U mnie całkiem ok, idę do drugiej klasy gimnazjum i w sumie nic się nie zmieniło, tylko doszły trzy nowe osoby ;3 Mamy zaplanowaną już na 13 września jednodniową wycieczkę do Planetarium w Chorzowie, potem do Uniwersytetu Śląskiego na wykłady. A finałem będzie pójście na obiad (taaa, tylko obiad) do Silesii w Katowicach (dla niezorientowanych to wieelkie centrum handlowe). Rok temu byliśmy nie w Katowicach, ale w Krakowie. Huhu, nie mogę się doczekac ^^
Nawiązując do tematu posta, to wybrałam się wczoraj na plener. Słońce świeciło (tylko raz zgasło, ale po chwili znów się pojawiło, co widac na pierwszym zdjęciu), ale wiał wiatr, co zapewne zauważycie, gdyż Lilly ma rozwiane włosy. Ale nie przeszkodziło mi to, już od jakiegoś czasu miałam ochotę wyjśc z nią na dwór, gdyż niedługo nadejdzie jesień i będzie zimno, ciemno i mokro. Tak. W środę przyszły ubranka od
Magu i chciałam je pokazac na blogu. W tym poście zobaczycie sukienkę, rajtuzy i sweterek, ale zamówiłam też oczywiście wiele innych ciuszków. Nie przedłużając, zapraszam na zdjęcia :3
Zdjęcia mi się podobają, a najbardziej pierwsze. Jedynie boli mnie to, że przez wiatr Lilly nie umiała ustac, dlatego na wszystkich zdjęciach siedzi. Mam nadzieję, że w tym roku będzie jeszcze słoneczny i nie tak wietrzny dzień. Jesień się zbliża ^^
Zapraszam na mojego niedawno założonego
flickra.
Do następnego posta! ;)