9 lipca 2014

Piknik

Hej! :)

Ostatni post pojawił się równo dwa miesiące temu. Bardzo przepraszam wszystkich, którzy czekali, aż coś napiszę, o ile w ogóle takie osoby były. Dopadło mnie takie małe "wypalenie lalkowe", jednak z lalkami skończyć nie mam zamiaru. Jednakże niedługo sprzedawać będę Charley i przepraszam za to wszystkich jej fanów na moim blogu. Lilly u mnie zostaje i nie mam planów, by się jej pozbyć, ponieważ jest to moja pierwsza lalka i jestem z nią bardziej związana. Oczywiście nie mówię, że Charley dla mnie nie jest ważna, bo jest, ale nie aż tak bardzo jak Lilly. Lalki to dość drogie hobby i stwierdziłam, że jedna mi w zupełności wystarczy. Charley to naprawdę piękna lalka (co możecie zobaczyć w poprzednim poście) i bardzo trudno jest mi ją od tak sprzedać, ale może u kogoś innego będzie jej lepiej. Zależy mi na tym, aby trafiła w dobre ręce. Oficjalny post, na którym podam więcej informacji o niej pojawi się niedługo, ale gdyby ktoś byłby zainteresowany kupnem już teraz, to można się ze mną skontaktować przez fb albo mailem --->

A teraz przejdę do trochę pozytywniejszej części postu, czyli zdjęć. Ostatnio bardzo polubiłam je robić na dworze, a ze względu na to, że mam cudowny, miniaturowy koszyk piknikowy, to czemu by nie zrobić lalkowego pikniku. Wszystko starannie przygotowałam i mam nadzieję, że efekty są w miarę dobre.















Kocham lalkowe buty!
















Muszę w końcu wybrać się gdzieś na zdjęcia poza obszar mojego ogródka, tylko nie wiem jeszcze gdzie, bo w mojej okolicy nie ma żadnych dobrych miejsc na sesję z lalką. Coś znajdę ;)

PS. To 111 post!

9 maja 2014

Bubbles

Hej! ♥

Sesja z dzisiejszego postu ma już ponad tydzień i ja przez cały ten czas nie mogłam się doczekać, aż ją tu wstawię. Dawno nie byłam tak zadowolona ze zdjęć, a szczerze mówiąc zajęły mi one zaledwie 15 minut. Może to za sprawą pięknej pogody, która owego dnia była, a może ta miesięczna przerwa wyszła mi na dobre. Tak czy inaczej naprawdę mi się one podobają, mimo tego, że jest ich niewiele.










Ubrałam Charley inaczej, tak dziewczęco, ale i tak nie obeszło się bez odrobiny "chłopięcego" dodatku, czyli deskorolki. Jakoś nie widzę jej w kwiatach i w różu, Lilly lepiej się odnajduje w tych klimatach. ;)
















Z pięciu ostatnich jestem zadowolona najbardziej. A co Wy o nich sądzicie?


UWAGA!

Już oficjalnie sprzedaję animal eyes 12mm.
Kolory na sprzedaż: ciemnoniebieskie, malinowo-czerwone, brązowo-pomarańczowe, ciemnozielone i jasnozielone.
Kontakt mailem: jula.dolls@onet.pl lub poprzez fb: KLIK
O kontakt proszę tylko osoby naprawdę zainteresowane kupnem, zależy mi na szybkiej sprzedaży bez jakichkolwiek problemów. Proszę o wyrozumiałość, jeżeli nie odpiszę od razu, ostatnio mało czasu spędzam na internecie. Ale odpiszę na pewno ;)



Chciałam jeszcze podziękować za przemiłe komentarze pod poprzednim postem, aż mi się tak przyjemnie na sercu zrobiło. Ja też za Wami tęskniłam ^.^
Do napisania!

24 kwietnia 2014

Chocolate Cafe

Ogromnie przepraszam za moją prawie dwumiesięczną nieobecność na blogu. Przez ten cały czas nie miałam internetu w domu, dalej mam z nim małe problemy, ale już nie powinno być takiej długiej przerwy między notkami. Ktoś tęsknił?


Z zapowiedzi z ostatniej notki mogliście wywnioskować, że zamówiłam miniaturki. Tak. Już wieki temu przyszły do mnie dwa urocze zestawiki z Rilakkumy. Długo zastanawiałam się nad nimi, ale w końcu zdecydowałam się na zakup i nie żałuję. Wykonane z niesamowitą precyzją i do tego na każdym re-mencie jest przedstawiony motyw misia. Cud, miód i orzeszki ♥


Przygotowałam taką małą historyjkę mającą na celu przedstawienie mniej więcej każdej miniaturki z osobna. Nie odbierajcie tego jako chęć przechwalania się, po prostu chciałam pokazać Wam moją nową zdobycz.


C: ... i generalnie, to Hania powiedziała mi, że Baśka jest ...
L: ... aha, yhym, tak, dokładnie ...


C: Wiesz co Lilly, naprawdę miło mi się rozmawia z tobą przy kawce bezkofeinowej.
L: Racja, musimy spotykać się częściej.


C: Zrobię jeszcze zdjęcie i wrzucę na insta, ok?
L: Pewnie, ale mnie oznacz i dodaj jakieś fajne tagi.


C: Jakie?
L: Może instalike, instakawa, instafood, polishfood, like4like.


C: Ok.


L: Charley, może masz ochotę na misiowy crème brûlée?


C: Pewnie. A ty może na misiowe ciasto czekoladowe?
L: Z wielką chęcią.

...


L: Było bardzo dobre, 
C: Mhm, może weźmiemy jeszcze coś na wynos?


C: Co powiesz o tych ciastkach?
L: Mogą być.




L: Idziemy?
C: Idziemy.


Dlaczego nawiązałam do instagrama? Nie wiem, jakoś podczas robienia zdjęć mnie naszło. Ostatnio instagram stał się bardzo popularny, ja zresztą też od niedawna go posiadam TU. Stwierdziłam, że skoro ludzie go mają, to lalki też mogą mieć :)

I jeszcze jedno. Jakby ktoś był ciekawy, jak te zestawy re-mentów dokłądnie wyglądają, to poniżej daję ich zdjęcia. Jeżeli ktoś z Was zastanawia się nad zakupem re-mentów, to nie zwlekajcie, naprawdę warto. A tak przynajmniej jest w przypadku tych z Rilakkumy ;) 




Do następnej notki, która, mam nadzieję, pojawi się już niedługo ;)

13 marca 2014

Charley w parku


Już z dwa tygodnie temu wybrałam się na spacer do lasu, a raczej dużego parku, pod moim miastem. Wzięłam ze sobą Charley z zamiarem porobienia jej zdjęc na dworze, gdzieś poza okolicami domu. Ale nie spodziewałam się, że będzie tam aż tylu ludzi. Biegałam z lalką szukając jakiegoś spokojnego miejsca, a gdy w końcu takowe znalazłam, to od razu zbiegły się jakieś dzieci. Udało mi się zrobic zaledwie trzy zdjęcia nadające się od opublikowania, ale i tak nie jestem z nich w pełni usatysfakcjonowana. Jednak wstawię je tutaj i dam od razu też zapowiedź kolejnej notki, którą mam już nawet przygotowaną. Ba, mam już zdjęcia na dwa następne posty, które, mam nadzieję, niedługo się tu pojawią. O ile znajdę czas i ochotę na wstawienie ich.









I mała zapowiedź:


To do następnej notki!

4 lutego 2014

another love

Już dawno nie było żadnego postu, więc stwierdziłam, że należałoby coś tutaj naskrobac. Miałam wyjśc na zimowy plener, ale zimy nie ma. W całej Polsce śnieg, tylko nie u mnie. Moje panny już od tygodnia siedzą ubrane w śliczne zimowe stroje, czapeczki, szaliki, ale chyba wyjścia na dwór się nie doczekają. Więc stwierdziłam, że dodam tu jeszcze zaległą sesję, kiedy Lilly nie miała jeszcze animalsów. 












Na koniec chciałam Was jeszcze zaprosic na mojego niedawno założonego instagrama i bloga. Oczywiście ten blog nie pójdzie w kąt, gdyż jest on dla mnie bardzo ważny. Po prostu postanowiłam spróbowac swych sił w temacie lifestylowym. Mam nadzieję, że nie będzie on po prostu wielkim niewypałem, ale zawsze warto spróbowac ;)